piątek, 23 lutego 2018

Co u Was słychać...?

Jakoś nie mogę zmobilizować się do regularnego powrotu do publikacji wpisów. Ciągle brakuje mi czasu i zastanawiam się jak zorganizować sobie codzienne obowiązki, aby znaleźć czas na minimum jeden wpis w tygodniu. Często zastanawiam się czy to brak umiejętności organizacji czasu (na pewno tak) czy raczej duża ilość obowiązków. Niestety organizacja mojego czasu zarówno zawodowego, jak i prywatnego to zdecydowanie moja słaba strona, nad którą staram się cały czas pracować. 

Co u nas słychać? Aktualnie jesteśmy po remoncie salonu. Jeszcze nie do końca wykończony ten nasz salon - brakuje listew przypodłogowych i szukam nowej kanapy, ale na razie nic ciekawego nie wpadło mi w oko. Teraz zabieramy się za remont sypialni, a ja w głowię snuję jeszcze plany urządzenia Lenie domku letniego. Został postawiony w tamtym roku, ale nie zdążyłam go wtedy wyposażyć. Moje myśli i plany zdecydowanie krążą wokół nadchodzącej wiosny :). A co u Was? Pewnie po takim czasie nikogo już tu nie ma :(

Dzisiaj z Lenką piekłyśmy muffiny z jabłkami i powoli zaczynamy przygotowania do Lenki urodzin. Został nam jeszcze tydzień do przyjęcia :)








Do następnego
Ania

środa, 11 października 2017

Jesień moja droga

Za oknami nastała już jesień na dobre. Najgorsze, że cały czas pada i pada. Z czym kojarzy się jesień? Mi kojarzy się z wrzosami, z grzybami z pięknymi kolorami liści. Jesień kojarzy mi się jeszcze z długimi wieczorami, z ogniem w kominku (mimo że jeszcze kominka w naszym domu się nie dorobiłam i widzę go tylko w domu u moich rodziców i teściów). Jesień potrafi być piękna, jednak bywa też zdradliwa i depresyjna. Jest zmienna jak kobieta :)



Zapraszam Was również na mój profil na INSTAGRAMIE:



Do następnego
Ania

czwartek, 10 sierpnia 2017

Urlop czas zacząć :)

Jutro wyruszamy na urlop, walizki spakowane, paszporty uszykowane, zostało tylko dopakowanie ostatnich drobiazgów, przetrwać piątek w pracy i 2 tygodnie laby :) Długo czekaliśmy na ten wyjazd, ostatni tydzień dłużył się niemiłosiernie, a teraz kierunek Ulcinj w Czarnogórze. Nie obyło się oczywiście bez zakupów na urlop:). Zakochałam się w koszyku dla dzieci ze sklepu Cocoshki Lenka spakowała w niego wszystkie swoje skarby, które zabiera ze sobą na wakacje. Mam wrażenie, że zanim się obejrzałam, a z niemowlaka wyrosła mi w domu mała dama, mająca już własne zdanie w prawie każdym temacie.


Ja na plażę postawiłam na torbę OBag w kolorze skalistym. Jestem bardzo zadowolona z zakupu i z pewnością nie będzie to mój ostatni zakup w tym sklepie. Cała nasza trójka oczywiście została zaopatrzona w kapelusze :)



Z jednej strony bardzo cieszę się z tego urlopu i wyjazdu, jedziemy ze świetnymi przyjaciółmi, z drugiej jednak mam nieodparte wrażenie, że wrócę już jesienią do Polski:(. Wracamy 28 sierpnia, a niestety wrzesień to dla mnie początek jesieni. Przyprawia mnie to niestety o małą depresję, dlatego trzeba ratować się słodkościami :)




Do następnego
Ania

poniedziałek, 31 lipca 2017

Lato na całego... Wreszcie

Wreszcie zaczęło się lato, bo powoli już traciłam nadzieję że w tym roku się pojawi. Nasz urlop co prawda jeszcze przed nami, ale taka jesienna aura za oknami z ostatnich tygodni nie napawała mnie optymizmem. Aktualnie cieszymy się pogodą i dzięki niej możemy teraz spędzać dużo więcej czasu na tarasie. Zdecydowaliśmy się na taras drewniany z desek modrzewiowych zaimpregnowany olejem marki Tikkurila w kolorze Kaste. Aktualnie jestem bardzo z niego zadowolona, zobaczymy jak będzie się spisywał po dłuższym użytkowaniu. Jednak aktualnie to tam toczy się nasze życie rodzinne :)




Dodatkowo ostatnio obchodziłam urodziny i dostałam cudowne prezenty od moich najbliższych :)


Do następnego,

Ania


piątek, 7 lipca 2017

Warto wracać ?

Nie było mnie tu ponad rok. Wątpię czy jeszcze ktoś tu zagląda, jednak postanowiłam spróbować i kogoś tu poszukać :) Od ostatniego posta wiele się zmieniło, a przede wszystkim zmieniłam się ja. W ostatnim roku wydarzyło się tak wiele, że nie sposób napisać o tym w jedną noc. Są jednak rzeczy i zamiłowania, które mimo upływu czasu są niezmienne - jedna z nich to z całą pewnością miłość do zmian w domu i remontów oraz pięknych rzeczy. Nie ma dla mnie znaczenia czy to mały remoncik czy generalny remont z wymianą wszystkiego czego się da, każdy tak samo wprawia mnie w ekscytację. Przez czas, który mnie tu nie było w naszym domu wiele się zmieniło, postaram się Wam to krok po kroku pokazywać. Idąc z biegiem czasów jakie teraz panują założyłam również Instagram, jego największą zaletą jest, że możemy pominąć zbędne słowa i przekazać tylko obraz :).

Na początek pokażę Wam letnie królestwo Leny - domek w ogrodzie :) Ja przyznam szczerze jestem w nim zakochana po uszy:)


Mamy też od niedawna nowy taras, wreszcie!! Zdjęć więcej z tej ulubionej części ogrodu niebawem pojawi się na pewno więcej:)


Mam nadzieję do szybkiego napisania :)

Ania

piątek, 27 maja 2016

Chyba mamy lato

Patrząc na ostatnie dni i temperaturę jaka nam towarzyszyła w tym czasie, możemy sądzić, że mamy lato. Ostatnio żyję w zawrotnym tempie, nie mam czasu dosłownie na nic, nawet na sen. Chciałabym tyle rzeczy zrobić w domu i w ogrodzie, ale nawet na sen czasem brakuje mi najzwyczajniej czasu. Chyba muszę zastanowić się nad wydłużeniem doby, na pewno da się to jakoś zrobić;)
Ostatnio pojawiło się u nas kilka nowych rzeczy, głownie dla Lenki. Nie będę się rozpisywała o mojej nowej zmywarce, chociaż ciągle uważam, że to najwspanialsze urządzenia jakie ktoś wymyślił dla zapracowanych ludzi:). Przybyło do nas natomiast, Leki długo wyczekiwane tipi. Myślę, że to bardziej ja nie mogłam się go doczekać, jednak Lenie od razu przypadło do gusty i stało się miejscem gdzie wszystkich zaprasza na oglądnie i czytanie książeczek. W takim razie i ja postanowiłam Was zaprosić do niego:)
Lenka stała się również posiadaczką swoich pierwszych Melissek i pokochała je od pierwszego wejrzenia..








 
Do następnego
 
Ania

wtorek, 19 kwietnia 2016

Wiosenna reaktywacja

Halo, halo jest tu jeszcze ktoś...?
Ostatni czas dał mi mocno w kość. Nie miałam czasu, ochoty, weny żeby tu pisać. Dziś postanowiłam wrócić. Zamknęłam z powodzeniem pewien etap w mojej pracy, teraz czeka na mnie kolejne wyzwanie, nie powiem z miłą chęcią się go podejmę, przecież lubię wyzwania, lubię realizować coraz wyżej postawione mi cele, lubię to uczucie samozadowolenia z osiągnięcia "sukcesu". W między czasie spędziliśmy cudowne ferie w górach (no, może poza małym incydentem zdrowotnym naszej Leny). Jednak pozwoliło nam to naładować nasze akumulatory. W domu również wiele zmian. Przede wszystkim, ogromna inwestycja - czyli nasz nowy dach. Teraz jest już skończony i w moim wymarzonym, szarym kolorze. Dodatkowo już za chwilę rozpoczniemy "remont" naszego tarasu, a w zasadzie zbudujemy go od nowa:). Co do wnętrz, to na chwilę obecną najwięcej zmieniło się w pokoju Lenki. Stanęła tam duża i bardzo pojemna szafa, oraz pojawiło się kilka dodatków. W trakcie szycia jest również tipi dla Leny. Tak modny ostatnio element dziecięcego pokoju urzekł i mnie. Mam nadzieję, że niebawem zagości i u nas. A tymczasem kilka kadrów dla was:)
 



 
Wiosnę widać nie tylko w ogrodzie, ale i na talerzu:)


 
Do następnego,
 
Ania